Zapiskowicz Zapiskowicz
245
BLOG

Pytanie o Chiny – o filmie “The China Question”

Zapiskowicz Zapiskowicz Gospodarka Obserwuj notkę 0

Dzisiejszy wpis poświęcam filmowi dokumentalnemu, który kilka tygodni temu, na początku czerwca, miał swoją premierę w amerykańskiej stacji CNBC. Tytuł tego dokumentu pozwalam sobie przetłumaczyć jako ‘Pytanie o Chiny‘ (The China Question).

Reżyser Brook Silva-Braga mierzy się w swoim filmie z kilkoma sprawami z punktu widzenia Ameryki kluczowymi. Choć tak po prawdzie, to ważnymi także dla nas – dlatego też pozwalam sobie zarekomendować ten film.

Otóż Brook stawia takie oto pytania:

1. Co oznacza dla USA przykładanie się do wzrostu Chin?

2. W jaki sposób fakt, że USA przykładają się do rozwoju Chin, wpływa na amerykańską gospodarkę?

3. Co oznacza to dla amerykańskich wartości?

Żeby odpowiedzieć na tych kilka pytań, autor wybrał się w długą podróż – po Chinach i po USA. I o tej podróży i o wnioskach, jakie autor wyciąga, jest ten film.

Tym, którym nie uda się go zobaczyć – zapraszam do przeczytania mojego krótkiego omówienia  :-)

 

 

Gdy Brook przybywa w maju 2009 roku do Szanghaju, stawia sobie proste pytanie: dlaczego Ameryka produkuje w Chinach?


Odpowiedź jest oczywista i nasuwa się sama – bo jest tanio. Reżyser rozmawia z właścicielem pewnej amerykańskiej firmy, który kupuje w Chinach czapki z daszkiem/bejsbolówki po 93 centy, po czym sprzedaje je w Stanach po 20-25 usd. Na pytanie, dlaczego nie produkuje ich w USA odpowiada wprost: tu wolne, tam wolne, w piątek wcześniej kończą pracę, robią pomyłki przy wysyłce towaru. Ale – dodaje – chętnie robiłby interesy z innymi amerykańskimi firmami, gdyby …

Gdyby oczywiście nie to, że robi je w Chinach, bo tam pracownicy, jeśli jest zamówienie, to nie mają wolnego, nie narzekają, mieszkają w akademikach przy fabryce, więc mogą pracować non stop, płacone mają od zrobionych czapek. I co równie ważne (z punktu widzenia kupca) – nie mają opłacanych ubezpieczeń.

Rachunek dla tego człowieka jest oczywisty – zleca produkcję w Chinach. Czy ma problemy we współpracy z Chińczykami? Tak, zwraca uwagę na konieczność dogadania z Chińczykami wszystkiego, po najdrobniejsze szczegóły (bo jeśli nie dogada jakiegoś szczegółu, to właśnie z tym jednym detalem będzie problem). Narzeka także, że nie ma kreatywności w Chińczykach z którymi współpracuje – nie myślą, nie pytają, po prostu robią.

Czyli mamy prostą odpowiedź – USA produkują w Chinach, bo mogą to tam robić taniej. Czy jednak zgadzanie się na produkcję w Chinach, gdzie chińscy robotnicy opłacani są, z perspektywy amerykańskiej, mizernie jest fair/etyczne? Czy nie jest to wyzysk (na co zwraca mama reżysera filmu, która prowadzi bojkot wszystkiego, co tylko wyprodukowane jest w Chinach).

Autor pyta Barry Naughton’a (wykładowcę University of California, San Diego, autora min. ‘The Chinese Economy‘): ‘Dlaczego miałbym się przenieść do Szanghaju i zarabiać 200 usd?’ Barry Naughton odpowiada: ‘Bo to i tak o wiele lepiej, niż to, na co możesz liczyć na prowincji jako rolnik‘.

Dobra, mamy jednak Chińczyków zarabiających coraz lepiej, nawet tych pracujących w fabrykach – czy w związku z tym nagle nie okaże się, że Chiny są za drogie i nie opłaca się u nich produkować? Przecież w tym wypadku osoby te stracą pracę. Co więc robi chiński rząd? Ano dba o swój kraj – utrzymuje niski kurs juana, dzięki czemu stymuluje eksport, ergo: fabryki mają zamówienia, ludzie zaś pracę (nie zarabiają kokosów, z drugiej zaś strony zarabiają na tyle dużo, żeby opłacało im się pracować w tych fabrykach, a nie wracać do siebie na ‘prowincję’).

Czy kwestie związane z płacami chińskich robotników fabryk to duży problem z punktu widzenia amerykańskich firm? Autor pyta o to właściciela amerykańskiej firmy produkującej sprzęt medyczny. Właściciel firmy zwraca uwagę: maszyny z jakich korzystają jego firma i firmy chińskie – są takie same. Materiały – te same. Różnica dotyczy wynagrodzenia – te w USA są oczywiście wyższe niż w Chinach. Co za tym idzie, to firmy chińskie mają przewagę konkurencyjną.

Mamy więc chińskich robotników, którzy zarabiają na tyle dobrze, żeby pracować w fabrykach i nie wracać do siebie w rodzinne strony. Choć też nie zarabiają kokosów – ot, dostają tyle, żeby opłacało im się pracować w fabrykach. Z drugiej zaś strony mamy amerykańskie firmy, które przenoszą produkcję do Chin i zamykają fabryki w USA.

W związku z tym kolejne pytanie, jakie stawia autor: kto na tym najbardziej korzysta (bo nie chińscy robotnicy fabryk i nie Amerykanie tracący pracę)? I daje odpowiedź – korporacje, które w Chinach kupują/zlecają produkcję.

Autor pokazuje, jak funkcjonuje to w praktyce. Otóż w tym celu wybiera się do Demopolis (Alabama), gdzie znajdowała się jedna z fabryk firmy New Era Cap Company, produkującej czapki bejsbolówki (firma produkuje czapki m.in dla amerykańskich uczelni, jak i dla MLB, czyli amerykańskiej ligi bejsbolu). Fabrykę w Demopolis otwarto w roku 1998 dając zatrudnienie ponad 350 osobom. W roku 2010 firma fabrykę zamknęła. Powód – załamanie sprzedaży i wymuszona tym konsolidacja fabryk i pozostawienie tylko jednej, w Nowym Jorku.

Co jednak w rzeczywistości firma zrobiła? Przeniosła produkcję do Chin. Niby nic specjalnego, bo to przecież nie pierwsza i zapewne nie ostatnia firma przenosząca produkcję do Chin. Co jednak ciekawe – chińska fabryka z którą firma New Era współpracuje, a do której dotarł autor dokumentu, nie ma prawa ujawniać nazwy i nie może wspominać o zamówieniach od New Era. Powód? New Era, która dalej utrzymuje jeden z zakładów w USA, może zapewne mówić swoim klientom, że dalej produkuje w USA.

Firmy więc maksymalizują zyski, przy okazji uciekając się do mydlenia oczu klientom. Obie strony wydają się być zadowolone – firmy, bo zarabiają, klienci – bo kupują taniej. Jedni więc nie chwalą się, że mogą sprzedawać taniej, bo produkują w Chinach, drudzy zaś jakby udawali, że nie wiedzą, że po takiej cenie w USA nie dałoby się produkować – ot, dopóki są pieniądze na kupno taniego produktu, dopóty nie myśli się o tym, co jest grane.

Jak jednak celnie w filmie zwraca uwagę profesor Shen Dingli z Uniwersytetu Fudan – Ameryka przez długi czas korzystała z tego, że może kupować tanio z Chin. I kupowała. Wydawała pieniądze i oszczędności. Aż nagle zorientowała się, że oszczędności kończą się i że w kraju nie ma pracy.

——————–

Autor odpowiedział na dwa pierwsze pytania, jakie postawił na początku filmu. Z jednej strony Ameryka przykłada się do wzrostu Chin, produkując i kupując z Chin olbrzymie ilości produktów (a zarobione pieniądze Chińczycy inwestują, a nie przejadają), z drugiej zaś strony Ameryka sama kopie pod sobą dołek, bo zamykane są fabryki i kolejni ludzie tracą pracę.

Pora na ostatnie pytanie, związane z amerykańskimi wartościami. Jak to więc jest w tych Chinach? Jest wolność, czy jej nie ma? Jeśli – mówi profesor Cui Zhi Yuan (Uniwersytet Tsinghua) – zdaniem zachodu wolność jest wtedy, gdy można mówić wszystko, to mamy konflikt, bo zdaniem chińskich władz wolność nie polega na tym, że można mówić wszystko. Są pewne tematy, które ze wzgledu na ‘zdrowie’ całego kraju celowo się przemilcza.

Mamy więc konflikt między USA a Chinami na polu wartości, tym niemniej jednak jest on najmniej istotny w relacjach między tymi dwoma państwami. Liczą się pieniądze.

Tak więc Chiny wyrastają na liczącą się potęgę i oczywistym staje się pytanie – jak będą się zachowywać? W którą stronę pójdą? Pytanie o to, jak zmieniać się będą stosunki między Chinami a USA autor zadaje Yan Xuetong (dyrektor Instytutu Studiów Międzynarodowych na Uniwersytecie Tsinghua, autor min.: ‘International Environment for China’s Rise‘). Profesor Yan odpowiada: Chiny staną się bardziej twarde – na zasadzie: jeśli USA sprzedają broń Tajwanowi, my sprzedajemy Iranowi.

Pada więc kolejne pytanie: Jeśli byłbyś Amerykaninem, czy byłbyś zaniepokojony całą sytuacją?

Odpowiedź – Tak, jeśli nie możemy zatrzymać Chin przed doscignięciem nas, co powinniśmy zrobić?

Odpowiedzi udziela Orville Schell, dyrektor Centrum Stosunków Amerykańsko-Chińskich: “Możemy być źli na Chińczyków, możemy ich oskarżać, ukarać ich – ale to ich nie zatrzyma. W związku z tym pytanie powinno brzmieć: jak możemy konkurować z Chińczykami?”

Profesor Schell odpowiada od razu i na to pytanie: wykorzystujac amerykańskie zalety – kreatywność (badania i rozwój) i wysoki poziom nauki (uniwersytety).

Profesor Shen Dingli z Uniwersytetu Fudan nazywa sprawy po imieniu – Ameryka jest obecnie w nieciekawej sytuacji. Jedynym rozwiązaniem byłoby wymyślenie jakiejś nowej, rewolucyjnej technologii, którą są w stanie opracować tylko i wyłącznie Amerykanie, a potem oczywiście utrzymanie tej technologii w USA.

Podsumowując swoje spotkania z amerykańskimi i chińskimi naukowcami Brook zwraca uwagę na jeszcze jedną kwestię, która niejako wypłynęła przy okazji jego rozmów – otóż problemem USA jest także system polityczny, gdzie wybrańcy narodu wybierani są na krótkie kadencje i w związku z tym myślą jedynie w krótkiej perspektywie, podczas gdy Chińscy przywodcy mają komfort planowania w długiej perspektywie.

Autor kończąc film zastanawia się, czy bojkot chińskich produktow, jaki prowadzi jego matka, ma sens? Brook myślał, rozpoczynając swój projekt, że bojkot prowadzony przez jego matkę okaże się czymś głupim albo nieważnym. Ale okazało się, że problemem jest coś innego. Prawdziwym problemem jest fakt, że tak mało ludzi zastanawia się nad własnymi decyzjami. Czy jesteśmy zadowoleni – zwraca się Brook do swoich rodaków – z może i komfortowego, ale o niższym standardzie życia? Czy nie mamy problemów z akceptacją faktu zmniejszającej się pozycji Ameryki na świecie? Czy chcemy powiedzieć, że ‘amerykańskie’ wartości być może nie są uniwersalnymi wartościami? A może nie zaprzątamy sobie głowy takimi pytaniami z lenistwa, z udawania, że nie dostrzegamy problemów?

—–

Film, mimo wielu uproszczeń (kwestia wynagrodzeń, kwestia ubezpieczeń społecznych, kwestie związane z zameldowaniem/hukou – żeby wymienić tylko kilka obszarów, które reżyser uprościł), jest mimo wszystko wart zobaczenia – bo też czy aby na pewno te pytania powinni stawiać sobie tylko Amerykanie?

 

Zapiskowicz
O mnie Zapiskowicz

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka